Przechodząc szkolnym korytarzem, Mary usłyszała: „Zasłony wyglądają po prostu pięknie”. Rozejrzała się zaskoczona. Nikogo nie było w pobliżu.
- Czyj to aksamitny głos? Jakie zasłony? Gdzie? W tym smutnym, ponurym pomieszczeniu, w którym niedawno zalegały sterty starego papieru i popsutych segregatorów? To niemożliwe! – Mary zadawała sobie półgłosem pytania, na które mogła znaleźć odpowiedź tylko za zamkniętymi drzwiami pokoju 305. Niespodziewanie jej ciekawość została nagrodzona, gdyż drzwi nagle otworzyły się i z pokoju wyszła Pani Ula – szkolna psycholog.
- Mary, co robisz w szkole o tej porze? – zapytała ze zdziwieniem Pani psycholog.
- Co to za pomieszczenie? Czy teraz tu będzie Pani gabinet? – odpowiedziała pytaniem na pytanie Mary.
- Tak. A może chcesz zobaczyć? Zapraszam – zaproponowała Pani psycholog, otwierając szeroko drzwi swojego gabinetu.
- Jak ci się tutaj podoba? – zapytała.
Mary nie odpowiedziała. Stała chwilę bez słowa, po czym zaczęła się rozglądać.
- Czy nadal jestem w szkole? Tu jest jak w bajce. To niemożliwe. Takiego pokoju nigdy w szkole nie widziałam – mruczała pod nosem i rozglądała się z nieukrywanym zachwytem. Była zauroczona. To pewne. Po chwili uśmiech rozjaśnił jej twarz.
- Czy Pani zrobiła to wszystko sama? Czy to będzie teraz gabinet psychologa? Czy tutaj będzie mógł przyjść każdy? – pytała i rozglądała się nieustannie, nie mogąca uwierzyć, że nadal znajduje się w budynku szkoły.
- Przygotowanie i urządzanie tego pokoju jest dziełem wielu osób. Pan Daniel i Pan Joachim podczas ferii zimowych pomalowali ściany. Pan Daniel ułożył panele podłogowe i razem z Panią Iwoną wytapetowali ścianę. Pani Monika sprzątała codziennie, aby nikt nie robił brudnych śladów na korytarzu. Rada Rodziców sfinansowała zakup paneli podłogowych i te piękne zasłony. Ja wybrałam fototapetę, meble i właśnie dzisiaj dołożyłam kilka drobiazgów i kwiaty, aby moi goście czuli się komfortowo i chcieli do mnie przychodzić. Dodam jeszcze, że w szafie siedzi wielki Miś Pocieszmiś, który bardzo lubi pocieszać smutne dzieci – odpowiedziała Pani psycholog.
- To co Pani mówi jest niezwykle miłe. Nawet nie przypuszczałam, że tyle osób w szkole troszczy się o nas – powiedziała Mary i zamknęła drzwi gabinetu.
- Szkoda, ze muszę stąd wyjść – westchnęła i poszła, aby opowiedzieć o tym niezwykłym miejscu.
Musicie sami zobaczyć ten zaczarowany pokoik. Wystarczy kliknąć TUTAJ
Klituś Bajduś
59-700 Bolesławiec
ul. Mikołaja Brody 12