6 grudnia cały Kościół wspomina św. Mikołaja - biskupa. Większość z nas od wczesnego dzieciństwa czekała na jego przyjście, bo przecież przynosił nam prezenty. Każde dziecko z nadzieją oczekiwało na wymarzone podarunki, które znajdowało pod poduszką.
Czy wiemy, kim był Święty Mikołaj?
„Około roku 270 w Licji, w miejscowości Patras, żyło zamożne chrześcijańskie małżeństwo, które bardzo cierpiało z powodu braku potomka. Oboje małżonkowie prosili w modlitwach Boga o tę łaskę i zostali wysłuchani. Święty Mikołaj okazał się wielkim dobroczyńcą ludzi i człowiekiem głębokiej wiary, gorliwie wypełniającym powinności wobec Boga. Rodzice osierocili Mikołaja, gdy był jeszcze młodzieńcem. Zmarli podczas zarazy, zostawiając synowi pokaźny majątek. Mikołaj mógł więc do końca swoich dni wieść dostatnie, beztroskie życie. Wrażliwy na ludzką biedę, chciał dzielić się bogactwem z osobami cierpiącymi niedostatek. Za swoją hojność nie oczekiwał podziękowań, nie pragnął rozgłosu. Przeciwnie, starał się, aby jego miłosierne uczynki pozostawały otoczone tajemnicą. Często po kryjomu podrzucał biednym rodzinom podarki i cieszył się, patrząc na radość obdarowywanych ludzi. Po pielgrzymce do Ziemi Świętej dołączył do zakonników w Patras. Wkrótce wewnętrzny głos nakazał mu wrócić między ludzi. Opuścił klasztor i swe rodzinne strony, by trafić do dużego miasta licyjskiego - Myry. Tam też został biskupem. Biskup Mikołaj dożył sędziwego wieku. W chwili śmierci miał ponad 70 lat (większość ludzi umierała wtedy przed 30. rokiem życia). Nie wiemy dokładnie, kiedy zmarł: zgon nastąpił między 345 a 352 r. Tradycja dokładnie przechowała tylko dzień i miesiąc tego zdarzenia - szósty grudnia. Podobno w chwili śmierci Świętego ukazały się anioły i rozbrzmiały chóry anielskie. Mikołaj został uroczyście pochowany w Myrze.”
Każdego roku dzieci na całym świecie piszą listy do św. Mikołaja, proszą o rozmaite rzeczy, zabawki, obiecują być grzecznymi i uczynnymi.
Czy Wy już napisaliście listy?
Oczekiwanie na jego przyjście to wielkie emocje. Zwyczajem staje się pozostawianie w wieczór poprzedzający mikołajki trochę marchwi dla reniferów, szklankę mleka i ciastka dla Mikołaja. Wielu z nas stara się być sprytnymi i udaje, że śpi, aby zobaczyć kim jest i jak naprawdę wygląda ów Święty - jednak zawsze kończy się to tak, że każdy usypia niczym „posypany magicznym pyłem”. Nad ranem czeka już wymarzony prezent… Czasem jednak jest to rózga - pozostawiona jako przestroga dla tych niegrzecznych. Oczywiście każdy dostaje przestrogę, ostrzeżenie i jeśli się poprawi to za rok z pewnością Mikołaj się pojawi.
To piękna tradycja, która gości w prawie każdym domu i jest przekazywana kolejnym pokoleniom. Warto ją kultywować, to piękny zwyczaj, który uszczęśliwia ludzi.
Co roku elfy pomagają Świętemu Mikołajowi w rozdawaniu prezentów. Pomocnicy najpierw budują zabawki, sprawdzają a następnie pakują je w paczki, aby rozdać dzieciom… W to wierzymy – i tak niech pozostanie.
We współczesnych czasach sytuacja uległa zmianie.
W XX wieku legenda Świętego Mikołaja odżyła. O dziwo, nie w Turcji, nie we Włoszech, tylko w Stanach Zjednoczonych, gdzie w latach 30. XX wieku wizerunek brodatego mężczyzny w czerwonym kubraku wykorzystała w kampanii reklamowej Coca-Cola.
Równocześnie, w bliższej nam Finlandii, dziennikarz prowadzący słuchowiska dla dzieci uczynił ze Świętego Mikołaja bohatera audycji i na potrzeby programu ulokował go w Laponii. Finał był taki, że lapoński Mikołaj stał się w krótkim czasie tak popularny, że trzeba było urządzić mu „biuro”, które później przerodziło się w sporą Wioskę Świętego Mikołaja.
Działa ona obecnie cały rok, na obrzeżach miasta Rovaniemi, dokładnie na linii koła podbiegunowego.
Swojego Mikołaja mają też Grenlandczycy i Duńczycy, mówiący o nim Julemanden. W stosunku do swojego fińskiego kuzyna, światowej sławy celebryty, ten z Grenlandii jest bardziej swojski i skromny.
Alaska tez ma swojego Mikołaja! To Santa Claus! Przebywa w North Pole, a tu wszystko nawiązuje do Mikołaja – nawet ulice (jedna z nich nosi nazwę Santa Claus, inna St. Nicholaus, jeszcze inna ma za patrona Snowmana, czyli Bałwana), zaś latarnie przypominają mikołajowe laski. Alaskijski jegomość różni się nieco od swoich kolegów kolorową koszulą i tym, że każdemu daje szansę bycia milionerem – sprzedaje banknoty o nominałach miliona(!) dolarów, na których zamiast typowych dla amerykańskiej waluty wizerunków prezydentów USA, widnieje podobizna Mr. Santa Claus.
No cóż… Jedno jest pewne – Mikołajów na Ziemi jest mnóstwo, a jak to w życiu bywa – najbardziej zasłużony (ten z Miry) jest paradoksalnie najmniej znany…
Najważniejszym jest jednak - wierzyć w niego i oczekiwać na jego kolejne przyjście - oby worek Mikołaja był pełny prezentów - tych wymarzonych…
Maja Czarna
59-700 Bolesławiec
ul. Mikołaja Brody 12