To się działo naprawdę…
Wszystko ma swój początek. Tak też było w tym przypadku. Nasza szkoła wzięła udział w V Dolnośląskim Konkursie Recytatorskim Poezji Sybirackiej „Wiersze ojców naszych”, który wchodził w skład projektu zainicjowanego przez Stowarzyszenie Odra-Niemen we Wrocławiu. Prezesem Zarządu, autorem i koordynatorem projektu, jest pani Ilona Gosiewska, która w nagrodę za nasze zaangażowanie zaprosiła laureatów konkursów i ich opiekunów na wyprawę edukacyjną po Warszawie. Wybraliśmy się więc na nią my: Barbara Zarzycka – nauczycielka języka polskiego i historii oraz Adam Biegacz – laureat wyżej wymienionego konkursu. Niestety nie było z nami Miłosza Wójcika, któremu w tym samym czasie przypadł udział w Finale Wojewódzkim „Pegazika”, jak się potem okazało z wielkim sukcesem.
Naszą przygodę rozpoczęliśmy 17 maja już o 4.25 na nowo wyremontowanej stacji kolejowej w Bolesławcu.
O godzinie 6.00 byliśmy już we Wrocławiu i udaliśmy się na miejsce zbiórki. Podróż autobusem zajęła nam kilka godzin, a pierwszym odwiedzonym miejscem była Choszczówka – miejsce, z którym był związany prymas kardynał Stefan Wyszyński. Otóż przy ulicy Świerkowej 4 znajduje się dom kurpiowski sprowadzony w 1973 r. z Myszyńca, który służył Prymasowi, kiedy tam wypoczywał. Dziś nie tylko można zwiedzić to miejsce i poznać postać Stefana Wyszyńskiego, ale skorzystać z bazy noclegowej, którą oferuje Instytut Prymasowski. Ten punkt wycieczki był bardzo ważny dla laureatów konkursu o Stefanie Wyszyńskim.
Dla każdego coś dobrego…
Około godziny 15.00 udaliśmy się w kolejne miejsce pamięci, do centrum Warszawy, gdzie spędziliśmy kilka chwil przy Pomniku Poległym i Pomordowanym na Wschodzie, który jest usytuowany przy Skwerze Matki Sybiraczki (u zbiegu ulic Muranowskiej i Generała Andersa) w Warszawie. Pomnik został wzniesiony dla uczczenia polskich obywateli – ofiar agresji sowieckiej 17 września 1939 roku wywiezionych do łagrów, bądź zesłanych na Syberię, oraz oficerów Wojska Polskiego zamordowanych w Katyniu. Po zapoznaniu się z jego przesłaniem udaliśmy się na spacer po Warszawie. Trudno jednym tchem wymienić wszystkie miejsca, które zobaczyliśmy: Starówka, Zamek Królewski, Pomnik Małego Powstańca…., nawet Adamowi i mnie udało się zaobserwować zmianę warty przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Strudzeni podróżą i spacerem udaliśmy się na kolację i nocleg do Sulejówka – kolejnego historycznego miejsca, wszak tam znajduje się dworek Józefa Piłsudskiego, a teraz nawet muzeum poświęcone Naczelnikowi Państwa. Niestety, ze względu na napięty plan wyprawy, nie mogliśmy go zobaczyć, ale to co spotkało nas następnego dnia, czyli 18 maja, na długo zostanie w naszej pamięci.
Dlaczego w tytule zawarłam słowo BohaterOn?
Spieszę wyjaśnić, że już o 10.00 rano przy ulicy Nowolipie 22 w Domu Powstańców Warszawskich z wielką niecierpliwością czekali na nas Bohaterowie Powstania Warszawskiego. Uczestnicy dolnośląskich konkursów mogli na żywo przeżyć historię powstańców, porozmawiać z nimi, podarować im własnoręcznie wykonaną kartkę, zaśpiewać, wyrecytować wiersz i zagrać. Usłyszane historie bardzo nas wzruszyły, a najbardziej słowa skierowane do nas, młodych ludzi, że każdego dnia powinniśmy dbać o naszą niepodległą Ojczyznę i wolność. Na koniec jeden z Bohaterów zagrał nam na pianinie powstańczą piosenkę „Pałacyk Michla”, a my mogliśmy mu wtórować. Godne uwagi było również to, że inny Bohater Powstania szkicował twarze uczestników spotkania i Adam miał okazję otrzymać taką właśnie pamiątkę. Na pewno jest bezcenna. Po czułym pożegnaniu i złożeniu wielu obietnic, podziękowaniach za miło spędzone chwile udaliśmy się na Cmentarz Wojskowy przy ulicy Powązkowskiej w Warszawie. Tam pochowani są wielcy Polacy, a wśród nich Żołnierze Wyklęci – Zapomnieni Bohaterowie. O nich właśnie opowiedział nam profesor Krzysztof Szwagrzyk – Dyrektor Biura i Poszukiwań IPN. Pan profesor przedstawił nam potwierdzoną zdjęciami historię poszukiwań rotmistrza kawalerii Wojska Polskiego Witolda Pileckiego, gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila” i wielu, wielu innych niezłomnych żołnierzy bestialsko zamordowanych przez władze komunistyczne. Nie zapomnieliśmy o złożeniu zniczy. Następnie udaliśmy się w inne ważne dla uczniów miejsca pochówku ich bohaterów: Alka, Rudego i Zośki, znanych wszystkim z książki Aleksandra Kamińskiego „Kamienie na szaniec”. Były to naprawdę wzruszające chwile.
Wybiła godzina 14.00, a my godzinę później mieliśmy być w Pałacu Prezydenckim. Dzięki wybitnym zdolnościom naszego Pana kierowcy udało nam się tam dotrzeć na długo przed wejściem. Przez chwilę obserwowaliśmy tętniące życiem Krakowskie Przedmieście, potem przeszliśmy niezbędne procedury bezpieczeństwa i już byliśmy w samym wnętrzu Pałacu Prezydenckiego. Tam już na nas czekała pani przewodnik, która z wielką radością oprowadzała nas po licznych pomieszczeniach. Zobaczyliśmy okrągły stół eksponowany w Sali Okrągłego Stołu, Salę Orderu Orła Białego, Salę Rokoko, Chorągwianą, Bankietową, a przede wszystkim Salę Kolumnową, która o dziwo wydawała nam się mniejsza od tej pokazywanej w telewizji, a przecież pomieściłaby około ośmiuset gości, czyli wszystkich uczniów i pracowników naszej szkoły. Po tym pełnym wrażeń zwiedzaniu, o którym zbyt szczegółowo tutaj nie opowiedziałam, zeszliśmy do ogrodu prezydenckiego, aby ukoić nerwy przy szmerze wody znajdującej się tam fontanny, poczuć woń kwiatów i pooddychać świeżym powietrzem. Jak się później okazało, było nam to bardzo potrzebne.
Dlaczego?
Ponieważ nagle, nieoczekiwanie otrzymaliśmy informację, że za chwilę przyjdzie do nas pierwsza dama Rzeczypospolitej Polskiej – pani Agata Kornhauser-Duda. Nie musieliśmy na ten moment zbyt długo czekać, a pogłoska okazała się prawdziwa. Nasze spotkanie przy fontannie było bardzo emocjonujące. Przedstawiliśmy się i z zaciekawieniem słuchaliśmy wypowiedzi pierwszej damy o tym miejscu, pracy, spotkaniach i obowiązkach pani Prezydentowej. Opowiadaliśmy też o sobie. Następnie zostaliśmy zaproszeni na poczęstunek, na tarasie Pałacu Prezydenckiego, gdzie spędziliśmy niezapomniane chwile.
Wybiła godzina rozstania, pożegnaliśmy się z wszystkimi, którzy nam towarzyszyli podczas zwiedzania Pałacu Prezydenckiego, a pracownicy Pałacu obdarowali nas prezentami, Następnie udaliśmy się na obiad, mijając po drodze wiele zabytków usytuowanych na Krakowskim Przedmieściu.
Pełni wrażeń szczęśliwie po północy wróciliśmy do domu.
Myślę, że dla mnie i Adama była to iście historyczna wyprawa do Warszawy.
Bardzo dziękujemy za to pani Prezes Ilonie Gosiewskiej i wszystkim pracownikom Stowarzyszenia Odra-Niemen, którzy przez cały czas czuwali nad naszym bezpieczeństwem.
Barbara Zarzycka
59-700 Bolesławiec
ul. Mikołaja Brody 12